Guest User
November 4, 2024
Właśnie wróciliśmy z pobytu w hotelu Orfeus Park. Pokój ładny,czysty. Pani sprzątająca bardzo miła. I na tym by można zakończyć listę plusów. Teraz lista minusów: Zacznę od pytania. Kto przyznał temu hotelowi 4 gwiazdki? 1. Wszelkie ustalenia pomiędzy TUI a hotelem należy między bajki wsadzić. Pokój miał być na 2-3 piętrze z widokiem na basen. Okazało się, że otrzymaliśmy pokój na parterze w odległości ok 15 metrów od czteropasmowej drogi. Koszmar. Samochody typu: ciężarówki, autobusy, osobówki i motocykle z obciętymi tłumikami, jeżdżące dzień i noc bez chwili przerwy. O spaniu można zapomnieć. 2. Jedzenie, bardzo monotonne i niesmaczne. Przez 4 dni jedna i ta sama ryba typu śledź. Mięsa praktycznie brak. Jakieś mało widoczne kawałki, udające gulasz, trzeba było łowić pomiędzy cebulą a cukinią. Nie zjedzone resztki następnego dnia zostawały zmiksowane ,dolana woda i zupa gotowa. Gotowane jajka podane na śniadanie, na kolację robiły za pastę jajeczną. Praktycznie brak wędlin. Wypieki na oko wyglądają zachęcająco Ładne i kolorowe ,ale w smaku przypominające słodką plastelinę. Wiele by można napisać, ale nie bardzo wierzę że to coś da. Właściciel ma swój kącik w którym siada ze swoją ekipą i panienkami. Jedzenie donosi mu w strojnej liberii szef kuchni? na złoconej paterze przykrytej też złoconą pokrywą, ażeby reszta nie widziała co szefostwo spożywa. 3. Zwierzęta. Na ośrodku minimum 6 psów. Kiedy drzwi nie reagują i nie chcą się otworzyć przeraźliwie szczekają. Koty ,to jest dopiero ciekawostka przyrodnicza. Jest ich minimum 15 i ciągle się mnożą. Jedliśmy na tarasie i kot chodzący po barierce chciał mi ukraść rybę z talerza. Wolno im wszystko. Chodzą po stolikach siadają na obrusach ,leżą na leżakach przy basenie. Kolega, który położył się na leżaku który "należał do kota", został podrapany do krwi. Koty oczywiście nie szczepione. Nie wiem jak radzą sobie osoby uczulone na sierść kocią. 4. Rezydent/tka.Zero opieki rezydenta ki. Przez cały pobyt jej/jego nie widziałam. 5. Busik, który miał transferować gości z hotelu na plażę i z powrotem przez ostatnie trzy dni praktycznie nie kursował. Owszem, rano kiedy towarzystwo załadowało mu się do auta to zawiózł ale z powrotem to już człowieku go nie uświadczysz. Po półgodzinnym oczekiwaniu ruszyliśmy pieszo do hotelu. Dotarliśmy o 13,50.Zdążyłam wziąć talerz, nałożyć surówkę z modrej kapusty i w tym momencie zaczęły gasnąć światła i wyniesiono resztę jedzenia. Obiad kończy się o 14-tej i jak się babo spóźniłaś to jedz surówkę. 6. Wisieńka na torcie. Na koniec pobytu, przy recepcji próbowaliśmy zważyć walizki przed wylotem. Hotel zażyczył sobie 1 euro. Nie należę do osób roszczeniowych, ale to wszystko przerosło moje wyobrażenie .Nie tak powinny wyglądać wakacje w hotelu czterogwiazdkowym.
Translate