Spędziliśmy w Hotelu Gromada jedną noc a wybraliśmy go, ponieważ akceptują zwierzęta. Hotel bardzo nam się spodobał – fantastyczna lokalizacja, piękna okolica, pokoje czyste i przyzwoicie urządzone, obsługa bardzo uprzejma, jedzenie w hotelowej restauracji pyszne i ze zniżką 10% dla gości hotelu. Wszystko było dla nas super aż do nocy. Wtedy zorientowaliśmy się, że na wprost okien naszego pokoju znajduje się klub studencki z ogródkiem. Nie chodzimy późno spać więc cierpliwie czekaliśmy, ale o 1 rano już nie wytrzymaliśmy i poprosiliśmy recepcję o zmianę pokoju. Nie dało się zmrużyć oka nawet przy zamkniętym oknie, impreza w ogródku pod naszym oknem trwała w najlepsze. Uczynna recepcjonistka zmieniła nam pokój na taki od dziedzińca – było idealnie cichutko więc szczęśliwie usnęliśmy. Rano zjedliśmy pyszne śniadanie w formie bufetu obsługiwanego przez obsługę (z uwagi na pandemię) – z tej strony serdeczne pozdrowienia dla przesympatycznej Pani nakładającej jedzonko. Reasumując, hotel baaardzo nam się podobał i chętnie wrócimy raz jeszcze, ale nigdy, przenigdy nie do pokoju, którego okna wychodzą na ulicę. To okropne, jak taka melina w sąsiedztwie potrafi zrujnować standard tak przyjemnego obiektu, obsługiwanego przez zaangażowanych i sympatycznych ludzi i zepsuć pobyt hotelowym gościom.
Translate